Turystyka Eutanazyjna: Przypadek Barbary Nawratowicz-Stuart. Potrzeba debaty o prawie do godnej śmierci
Śmierć Barbary Nawratowicz-Stuart w Szwajcarii zwróciła uwagę na problem braku dostępu do eutanazji w Polsce. Aktorka zdecydowała się na turystykę eutanazyjną,
Polska wciąż nie posiada regulacji dotyczących eutanazji. Jakie są tego konsekwencje dla osób nieuleczalnie chorych i ich rodzin?
Coraz więcej osób nieuleczalnie chorych decyduje się na wyjazd za granicę, aby skorzystać z prawa do eutanazji.
Procedura eutanazji w Szwajcarii wymaga wielu formalności i wiąże się z wysokimi kosztami. Jak wygląda krok po kroku i kto może z niej skorzystać?
Jak Wyglądałaby Śmierć Barbary Nawratowicz-Stuart, gdyby Polska zmieniła prawo?
Śmierć Barbary Nawratowicz-Stuart, znanej polskiej aktorki, współzałożycielki Piwnicy pod Baranami i korespondentki Radia Wolna Europa, odbiła się szerokim echem nie tylko w środowisku artystycznym, ale również wśród zwolenników prawa do godnej śmierci. Nawratowicz-Stuart, która zmarła 10 maja 2024 roku w Szwajcarii, w dniu swoich 91 urodzin, zdecydowała się na eutanazję w obcym kraju bo w jej ojczyźnie takie odejście z tego świata jest niemożliwe. Spoczęła w Krakowie na Cmentarzu Rakowickim. Z relacji bliskich Barbary wynika, że w jej ostatnich chwilach towarzyszyli jej lekarz i ksiądz, którzy mimo prób odwiedzenia jej od tej decyzji, uszanowali jej wybór.
Jej decyzja zwróciła uwagę na rosnące zjawisko tzw. turystyki eutanazyjnej, które staje się coraz bardziej popularne wśród osób z krajów, gdzie eutanazja jest zakazana. W tym z Polski.
Turystyka Eutanazyjna - Czym jest i dlaczego zdobywa popularność?
Turystyka eutanazyjna to zjawisko, w którym osoby nieuleczalnie chore podróżują do krajów, w których eutanazja lub wspomagane samobójstwo są legalne, aby tam zakończyć swoje życie w sposób zgodny z ich wolą. Kraje takie jak Szwajcaria, Belgia, Holandia czy Kanada od lat umożliwiają eutanazję, również dla obcokrajowców, pod ściśle określonymi warunkami. Przykład Barbary Nawratowicz-Stuart pokazuje, że nawet znane i wpływowe osoby decydują się do opuszczenia swoich domów, aby uzyskać prawo do godnej śmierci.
Jak wygląda procedura eutanazji w Szwajcarii?
Eutanazja w Szwajcarii jest nie tylko skomplikowana pod względem formalnym, ale także kosztowna. Koszty związane z procedurą eutanazji obejmują opłaty za konsultacje lekarskie, dokumentację medyczną, opiekę psychologiczną oraz samą procedurę. Średni koszt eutanazji w Szwajcarii waha się od 7 000 do 10 000 franków szwajcarskich, w zależności od organizacji, która przeprowadza procedurę, oraz dodatkowych usług, takich jak transport czy opieka pośmiertna.
Pacjenci muszą również liczyć się z kosztami podróży i zakwaterowania, zarówno dla siebie, jak i dla ewentualnych bliskich, którzy chcą im towarzyszyć w tych ostatnich chwilach. To sprawia, że turystyka eutanazyjna jest dostępna głównie dla osób, które mogą sobie pozwolić na takie wydatki..
Procedura rozpoczyna się od kontaktu z jedną z organizacji zajmujących się wspomaganiem umierania, takich jak Dignitas czy Exit. Pacjent musi przedstawić szczegółową dokumentację medyczną potwierdzającą, że cierpi na nieuleczalną chorobę, która powoduje nieznośne cierpienie. Dokumentacja ta jest analizowana przez lekarzy współpracujących z organizacją, aby upewnić się, że pacjent spełnia kryteria pozwalające na przeprowadzenie eutanazji.
Kolejnym krokiem jest spotkanie z lekarzem, który ocenia stan zdrowia pacjenta oraz jego zdolność do podejmowania świadomych decyzji. Lekarz przeprowadza szczegółowy wywiad, aby upewnić się, że pacjent rozumie konsekwencje swojej decyzji i podejmuje ją bez nacisków zewnętrznych. W przypadku pozytywnej oceny, lekarz wydaje zgodę na przeprowadzenie eutanazji.
Pacjent ma również możliwość skonsultowania swojej decyzji z psychologiem, który pomaga mu zrozumieć emocje towarzyszące tej decyzji oraz upewnić się, że nie jest ona wynikiem chwilowego załamania psychicznego. Warto podkreślić, że procedura eutanazji w Szwajcarii jest starannie zaplanowana i przeprowadzana w sposób, który minimalizuje ryzyko nadużyć.
Ostatnim etapem jest sama procedura, która zazwyczaj odbywa się w specjalnie przygotowanym ośrodku lub w domu pacjenta, jeśli wyrazi on taką wolę. Pacjent otrzymuje lek, który powoduje śmierć w sposób bezbolesny i szybki. Lek jest podawany doustnie, a pacjent musi samodzielnie go zażyć, co jest kluczowym elementem procedury - ma to na celu zapewnienie, że decyzja jest w pełni dobrowolna. W momencie podania leku obecny jest lekarz, który monitoruje cały proces, aby upewnić się, że przebiega on zgodnie z ustaleniami.
Brak regulacji w polsce i tego konsekwencje.
Historia Barbary Nawratowicz-Stuart i jej decyzja o poddaniu się eutanazji w Szwajcarii zwraca uwagę na dramatyczne konsekwencje braku odpowiednich regulacji prawnych w Polsce. Osoby takie jak Nawratowicz-Stuart, które są zdecydowane zakończyć swoje życie na własnych warunkach, muszą podróżować za granicę, aby mieć taką możliwość. To nie tylko komplikuje proces umierania, ale również jest ogromnym obciążeniem dla bliskich, którzy często nie są w stanie towarzyszyć w tej podróży lub są zmuszeni patrzeć, jak ich ukochani umierają w obcym kraju.
W Polsce eutanazja jest całkowicie nielegalna, a każde działanie zmierzające do wspomaganego samobójstwa jest karane. Brak odpowiednich regulacji sprawia, że osoby cierpiące na nieuleczalne choroby nie mają wyboru - są zmuszone albo cierpieć, albo szukać nielegalnej pomocy w kraju albo legalnej poza granicami swojego kraju. Taka sytuacja sprawia, że wiele osób, które na to stać, decyduje się na wyjazd do Szwajcarii lub Belgii gdzie procedura eutanazji jest legalna dla obcokrajowców, o ile spełnią określone kryteria i otrzymają zgodę lekarzy.
Jak wyglądałaby sytuacja, gdyby Polska zmieniła prawo?
Gdyby Polska miała przepisy podobne do tych obowiązujących w Belgii czy Holandii, osoby takie jak Barbara Nawratowicz-Stuart mogłyby zakończyć swoje życie w swoim domu, otoczone przez bliskich, bez konieczności podejmowania dramatycznych decyzji. Belgia i Holandia wprowadziły regulacje umożliwiające eutanazję pod ściśle określonymi warunkami - pacjent musi być nieuleczalnie chory, cierpieć na nieznośny ból, a jego prośba musi być dobrowolna i powtarzana kilkakrotnie. Takie podejście daje pacjentowi kontrolę nad swoim życiem i śmiercią, jednocześnie minimalizując ryzyko nadużyć.
W przypadku Barbary Nawratowicz-Stuart mogłoby to oznaczać, że nie musiałaby opuszczać domu ani podróżować do Szwajcarii, aby spełnić swoją ostatnią wolę. Mogłaby otrzymać wsparcie psychologiczne i medyczne w miejscu, które było jej domem, a bliscy mogliby być przy niej w jej ostatniej chwili.
Wnioski
“Rozwój” turystyki eutanazyjnej wskazuje na pilną potrzebę szerokiej debaty społecznej na temat eutanazji i wspomaganego samobójstwa. Polska stoi przed trudnym wyzwaniem, ale ma również szansę, aby stworzyć prawo, które będzie szanować godność i autonomię jednostki, dając możliwość wyboru tym, którzy nie mają już nadziei na poprawę swojego stanu zdrowia. Wprowadzenie regulacji na wzór belgijski czy holenderski mogłoby być krokiem ku bardziej humanitarnemu podejściu do prawa do godnej śmierci.